Piramidy finansowe tropię i informuję o nich ludzi już od 15 lat. Różne, dziwne rzeczy w związku z tym widziałem i przeżyłem. Ale z taką, hmm… Arogancją? Bezczelnością? – spotykam się chyba pierwszy raz. Jedna z naszych Czytelniczek zwróciła się do dyrektora na Polskę pewnej znanej piramidy finansowej, z prośbą o zwrot wyłudzonych pieniędzy, za które oczywiście – jak to w piramidach – nic nie dostała (chodzi o prawie 100 000 zł). Zgadnijcie co ten „specjalista” zrobił…
Wziął telefon, wziął do niej zadzwonił i wziął powiedział, że wysyła jej dokumenty do podpisania. I obiecał, że jak odeśle mu te dokumenty podpisane to otrzyma zwrot kasy. Co jest w dokumentach? Takie oto skarby:
Pismo nr 1.
„Przeprosiny. Szanowny Panie Prezesie, niniejszym oświadczam, iż wycofuję wszelkie zarzuty postawione pod adresem Pańskiej firmy, pańskiej osoby, pani (pi) i pana (pi). Moje obrażliwe zachowanie wobec powyższych osób było niewłaściwe i podyktowane niekontrolowaną falą emocji, której przyczyn nie chcę obecnie rozwijać. Wiem, że moje zachowanie było krzywdzące i niesprawiedliwe, dlatego też ze swojej strony mogę prosić o przeprosiny i zakończenie powstałego konfliktu na drodze polubownego zamknięcia. Jeszcze raz bardzo przepraszam i proszę o wyrozumiałość w tym względzie. Nie wnoszę wobec powyżej wspomnianych osób jakichkolwiek roszczeń z tytułu współpracy z firmą (pi) oraz dokonanym przeze mnie zakupem pakietów (pi) oraz wycofuję niniejszym wszelkie publicznie postawione przeze mnie zarzuty. W zaistniałej sytuacji mogę tylko jeszcze raz przeprosić i prosić o zamknięcie sprawy na polubownych zasadach. Jednocześnie oświadczam, iż nie powtórzę więcej publicznie stawianych przeze mnie zarzutów, jak też w prywatnych rozmowach. Temat z mojej strony chcę potraktować jako zamknięty i proszę o takie same podejście do sprawy ze strony wszystkich poszkodowanych. Jednocześnie zapewniam, iż o tym samym poinformuję redakcję Network Magazynu z zastrzeżeniem zakazu wszelkich publikacji wykorzystujących przekazanych przeze nie do redakcji informacji. W nadziei, iż osoby poszkodowane będą w stanie temat uważać za zakończony. Z poważaniem (pi) Do wiadomosci: Pani (pi) Pan (pi) Pan Maciej Maciejewski”.
Pismo nr 2.
„Redakcja Network Magazyn 4Media Publisher Maciej Maciejewski, Szanowny Panie Redaktorze, Niniejsyzm informuję Pana, iż zakończył się konflikt wywołany pochopnie z mojej strony między niektórymi liderami firmy (pi) oraz mną. Pozytywne zamknięcie sprawy oraz negatywna ocena mojej osobistej reakcji i zachowania skłania mnie, do wycofania wszelkich zarzutów jak też zakazu wszelkich publikacji sprawy, nazwisk oraz poznanych przez pana za moją przyczyną wątków. Nie udzialam jakiejkolwiek autoryzacji Pańskiej redakcji na publikację zaistniałych spraw oraz otrzymanej przeze mnie wiedzy, gdyż jest ona suiektywna i w krzywdzący sposób rzuca światło na niewinne w sprawie osoby oraz firmę. Oczekuję, iż Pańska redakcja oraz Pan nie będą upubliczniać moich wypowiedzi oraz doręczonej Panu przeze mnie korespondencji, gdyż wypowiedzi tam dokonane nie odpowiadają prawdzie i są przedmiotem moich przeprosin wobec poszkodowanych i w korespondencji wymienionych osób. Z poważaniem (pi) Do wiadomosci: Pani (pi) Pan (pi) Pan Waldemar M.”
Błędów nie poprawiałem, pisownia jest oryginalna. Wypikałem tylko z wiadomych względów adresy i nazwiska uczestników tego systemu. I teraz pytanie za 100 pkt. Jak myślicie? Czy nasza Czytelniczka podpisała i wysłała te pisma? OK. To za proste. Jeśli dostarczyła je do nas to normalne, że nie podpisała. W takim razie pytanie za 200 pkt. Jak myślicie? Czy gdyby je podpisała i odesłała do „firmy” otrzymałaby zwrot wpłaconej kasy?
O kurwa. Mocny klient 🙂
Pan Prezes nawet ujął ładnie w piśmie co ta kobieta ma czuć po swoim złym zachowaniu. Jak ona w ogóle śmiała się upomnieć o swoje pieniądze? Powinna jeszcze dodać mu jakieś 10 koła za opracowanie tak pięknej legendy 🙂