Działanie w systemach revenue sharing (revshare) zawsze polecam wszystkim z całego serca. W nich nigdy, nikt Was niczym nie zaskoczy. To pewne, sprawdzone, rzetelne i etyczne biznesy. Przecież tak na fejsie napisał Mirek i ta, no… Aśka od strony Jarzyny ze Szczecina. Weźmy na ten przykład TheAdsTeam. Po ostatniej konferencji w Polsce firma zatrzymała wypłaty nieaktywnym członkom systemu…
Do czasu odpracowania zysków, które pozwolą na dalsze „dzielenie” się pieniędzmi. Przecież w biznesie to normalne sprawy. Czy ktoś, gdzieś, kiedyś pisał, że to piramida finansowa? Ależ skąd. Tak się robi w każdym, normalnym biznesie.
Dobra. Ironię i cynizm zostawmy na boku, bo to poważna sprawa. Często chodzi o spore lub ostatnie oszczędności wielu Polaków, a ludzie listy piszą. Coraz więcej zdezorientowanych, a nawet wkurzonych na systemy revenue sharing (revshare) osób informuje mnie o różnego rodzaju techniczno-mentalnych przekrętach. Zaczynają narzekać już nawet Ci, którzy jeszcze do niedawna inwestowali swoje oszczędności i werbowali do rewów swoich znajomych, a na portalach społecznościowych bronili tych systemów jak wściekłe lwy dając za ich uczciwość swoje nazwisko, twarz i markę oraz nadstawiając własne klaty. Jeszcze wczoraj daliby sobie obie ręce uciąć a dziś psy wieszają podnieceni niczym pedofil zamknięty w Disneylandzie. Co im tak podnosi ciśnienie?
A no w przypadku piramid finansowych tak już jest, że prędzej czy później wyjdzie szydło z worka. Szkoda tylko, że ludzie nie chcą słuchać ekspertów i dziennikarzy wtedy, kiedy jest jeszcze czas na to, aby się wycofać z klasą. I przeprosić za błędy. Po wielkiej wtopie Traffic Monsoon teraz z wątroby strzela kolejny revshare o nazwie TheAdsTEAM. Przedsięwzięcie wstrzymało wypłaty prowizji. Czy ktoś jest zdziwiony? Ja nie jestem. Zawsze powtarzam, że wszystkie piramidy finansowe są inicjowane z myślą o kilku latach funkcjonowania góra. Ale ludzie zaczęli pytać co się stało, że nie dostają kasy za wykonaną „ciężką pracę”. Oto oficjalna odpowiedź supportu TheAdsTEAM:
A tak skomentował ten ruch jeden z Czytelników „Network Magazynu”, Ryszard z Chorzowa: „W ostatnim czasie wiele działo się w TheAdsTeam. Ciągłe aktualizacje systemu, konferencje, wielkie obietnice. I co z tego? Pod koniec maja odbyła się konferencja TAT w Warszawie, która była niczym innym jak nakręcaniem na zakup nowych paczek reklamowych i snuciem wizji świetlanej przyszłości użytkowników. Chwilę później, tuż po konferencji, system wyłączono na kilka dni i wprowadzono ograniczenia wypłat. Nie kupisz nowej paczki, nie wypłacisz należnej Ci prowizji! OK, może tak musi być. Kupiłem więc paczki z wypracowanej prowizji i jakież było moje zdziwienie, gdy ogranicznik wypłat nadal wynosił 0. Jak to??? Błąd czy niedomówienie? Owszem, należało kupić paczki, ale zapłacić za nie ze swoich pieniędzy!!! Kupowałem więc, wypłacałem, znów kupowałem i dalej wypłacałem, aż tu nagle loguję się do systemu a tam wielkie G… znaczy się ZERO się pojawiło. Zero paczek i zero prowizji. Pierwsza moja reakcja to myśl, że może ktoś włamał się na moje konto, ale nie, wielu użytkowników miało taki sam problem. Napisałem więc do supportu i oczom nie wierzyłem w to co otrzymałem. W odpowiedzi była informacja, że to celowe działanie firmy. Co na to liderzy? Podobne odpowiedzi – cytuję jednego z nich „nie rozumiem wielu osób, które narzekają na TAT. Naliczenia są niższe to fakt ale to dla naszego dobra, jak się nie odwrócimy od programu tylko będziemy nadal go promowali, wszystko wróci do normy”. Po pierwsze naliczenia są dla tych, którzy polecali program lub dla tych, którzy kupili nowe paczki reklamowe, a co z tymi, którzy traktowali system czysto „inwestycyjnie”? Nazwani zostali użytkownikami nieaktywnymi, wyzerowane zostały pracujące jeszcze paczki reklamowe, a naliczone lecz nie wypłacone prowizje zostały usunięte – o przepraszam, nazwę to dosadniej – skradzione z wewnętrznego konta! Przez kogo? Przez firmę, która na moje zgłoszenie odpowiedziała, że jak odpracuje to odda mi z zysków. Rozumiem, program się posypał, trzeba go ratować ale jawnie informować, że nie rozliczą prowizji do chwili, gdy nie zarobią z wpłat innych użytkowników? Czy to nie zabrzmiało jak typowa piramida? Nie polecałeś to teraz sobie czekaj albo wpłać jeszcze trochę to może Ci oddamy co Ci się należy. Czy nie znacie podobnych przypadków? To schemat, który moim zdaniem rozpoczął właśnie nadejście końca kolejnego programu.”
Takie są reakcje ludzi. Po otrzymaniu informacji w takim tonie postanowiłem na moment podejść do projektu TheAdsTEAM jak do całkiem nowej, wchodzącej na rynek firmy i sprawdzić ją w taki sposób, jak powinien to zrobić każdy, kto myśli o zainwestowaniu tam kasy.
Wchodzę na portal. Szukam zakładki kontakt. Nie ma. Szukam w innych miejscach kontaktu i danych firmy – zero. Więc z punktu widzenia rzetelności dziennikarskiej tym „biznesem” nie powinniśmy się zajmować w ogóle. Dlaczego? Bo z punktu widzenia prawa, które wszyscy jesteśmy zobowiązani przestrzegać, dla nas go nie ma. Nie istnieje ono. Każdy biznes zaczynamy bowiem sprawdzać od jego strony internetowej. Zawsze w pierwszej kolejności wchodzimy na stronę www i zaglądamy w zakładkę kontakt. I sprawdzamy czy są tam informacje, które być powinny. Zgodnie z obowiązującym prawem. A co powinno tam być? Na pewno nie rubryczki służące wyłącznie do wysyłania informacji. I to w dodatku nie wiadomo do kogo. W zakładce kontakt powinny się znajdować szczegółowe dane kontaktowe do firmy, ale przede wszystkim jej dane. Dokładne dane. Nie wystarczy więc nazwa projektu. Trzeba wstawić jej formę prawną, NIP, REGON, kapitał początkowy, adres, telefony, maile… Wszystko co służy do jej namierzenia i zweryfikowania w urzędach. Jeśli tego nie ma zapala nam się w głowie pierwsza czerwona lampka. A wtedy opuszczamy portal, zapominamy o nim i już nigdy więcej tam nie zaglądamy. I dla nas taki „biznes” nie istnieje. Bo w każdym biznesie transparentność to podstawa. DO SPRAWDZENIA. Nie mówiąc już o zainwestowaniu w tym choćby złotówki. I tak samo powinien robić każdy z Was.
Sprawdzajcie dokładnie firmy, zanim się w nich zarejestrujecie (bo Wasze dane osobowe to również towar), że nie wspomnę już o weryfikacji najważniejszych rzeczy przed wpłatą jakichkolwiek pieniędzy. Co sprawdzać?
Zawsze zaczynajcie sprawdzać biznes od strony internetowej. Patrzycie najpierw czy jest w języku polskim. Jak nie to do widzenia. Jeśli jest po polsku (ale po polsku a nie w Google Translater) to patrzycie na zakładkę kontakt. Jak tam nie ma danych firmy to do widzenia. Jeśli jest kontakt i dane firmy to patrzycie, gdzie firma jest zarejestrowana. Jak na Kajmanach albo innych Marszalach czy Dubajach to do widzenia. Jeśli blisko Polski to sprawdzacie dokumenty. Umowa o współpracy, regulamin, zgłoszenia i opisy produktów. Muszą być zgodne z polskim prawem i w języku polskim bo później, kiedy Wy polecacie to innym, odpowiadacie już za wszystko osobiście. Zero ściemy i klauzul abuzywnych. 99% firm odpada na tym etapie – niestety. A jeśli te wszystkie kwestie są w porządku to zawsze możecie zapytać firmę o kilka prostych, ale ważnych rzeczy:
1. Ile osób się zarejestrowało w firmie?
2. Ile w sumie wpłacili pieniędzy?
3. Jaki produkt za to otrzymali i o jakiej wartości?
4. Ile w sumie wypłacono im prowizji?
5. Jaki wynik sprzedaży netto miała firma w latach 2015/2016?
Proste? Dziecinnie proste. To są dane, które prezes czy dyrektor każdej normalnej, etycznej, działającej zgodnie z prawem i transparentnej firmy powie Wam obudzony w środku nocy. A kiedy ma coś do ukrycia albo jest to piramida finansowa to powie, że nie udzieli takich informacji, bo to tajemnica korporacji. Łgarstwo. Każdy normalny biznes JEST TRANSPARENTY (Raport finansowy branży DS/MLM). Amen. Ahoj żeglarze. (Na prośbę o anonimowość zmieniłem imiona Czytelników. Jakakolwiek zbieżność imion jest więc przypadkowa).
PS. Jeszcze niedawno TheAdsTeam podbił Kraków („Gazeta Revshare”). Na zdjęciach widzę mnóstwo znajomych twarzy. Wielu naganiaczy znanych z innych, podobnych projektów adpackowo-kryptowalutowych. Od kilku lat to wciąż te same nazwiska i te same, zryte jak politura facjaty. Jak długo można tak bezczelnie strzyc owce? Powiedzcie mi, jak długo?
Gazeta Revshare 🙂 „Gazeta Revshare powstała aby szerzyć prawidłowe postrzeganie branży revshare przez ludzi”. Dzisiaj to już nie ale w poniedziałek zakładam Gazeta Zabór Mienia 🙂 Albo Gazeta Gwałt z Pobiciem 🙂 Gazeta Dopalacze powstała aby szerzyć prawidłowe postrzeganie branży dopalaczy przez ludzi 🙂
Arek ale producenci dopalaczy chociaż czują rispect. Boją się bo produkt nazywają tak, aby udawał coś legalnego. W przypadku rewów to już nawet nie chce im się ściemniać. Napisać oficjalnie ludziom, że „zatrzymujemy wypłaty nieaktywnym członkom systemu do czasu odpracowania zysków, które pozwolą na dalsze dzielenie się pieniędzmi” to już jest przekręt w biały dzień. Bez owijania w bawełnę.