30 grudnia 2009 rok. Polacy nie mają się z czego cieszyć. Według jasnowidza Krzysztofa Jackowskiego w 2010 roku dopadnie nas krwiożerczy kryzys i wybuchnie poważna wojna światowa. Poza tym za oknem śnieg i zawierucha, naszych idoli narodowych Wassermana i Kempę bestialsko przesłuchuje komisja, pod oknami komendy gangsterska strzelanina i ogólnie Niemcy nas biją. Ratunku. Masakra. Nic, tylko się pochlastać. Alibo sznurek i powiesić się na żyrandolu. Jednak wszystko na sam koniec roku ratuje prezes Rady Ministrów.
Premier to taki nowoczesny Janosik. Albo nawet Robin Hood. Wszystko zrobi, żeby pomóc najbiedniejszym. Na sam koniec roku postanowił uratować życie i podnieść komfort egzystencji wielu Polakom zatrudnionym na etacie. No i ich rodzinom całym przecież. Ci, na tak pozytywną informację nie byli psychicznie przygotowani. Tego nie przewidział nawet jasnowidz z Człuchowa. Był nie wziął tego pod uwagę.
„Od 1 stycznia 2010 roku osoby zatrudnione na podstawie umowy o pracę, w pełnym wymiarze czasu pracy, będą musiały zarabiać co najmniej 1317 zł brutto, czyli o 41 zł więcej niż w tym roku. Takie będzie minimalne wynagrodzenie, które wyniesie 42% przeciętnej płacy krajowej.” – podał resort pracy. Szok. Cały chodzę i jedna noga.
Ale to nie wszystko. Usiądźcie, bo ta informacja Was powali na glebę. „Od wysokości płacy minimalnej zależą inne rodzaje świadczeń, kalkulowanych na jej podstawie. Jest to np. dodatek za pracę w porze nocnej, który wynosi 20% stawki godzinowej, liczonej od wynagrodzenia minimalnego. Podwyżka płacy minimalnej jest istotna również dla osób rozpoczynających pracę, gdyż w pierwszym roku zatrudnienia ich wynagrodzenie musi stanowić co najmniej 80% płacy minimalnej.” (!!!) Oznacza to, że od początku 2010 r. nowicjuszowi pracodawca będzie musiał przez rok płacić co najmniej 1053,6 zł. Rozumiecie? To prawie 1054 złote!!!
Przypomniał mi się film „Sztos”. Bohater grany przez Cezarego Pazurę skończył odsiadkę i je obiad z rodzicami. Obgryza kości kuraka, a ojciec mówi:
– Mogę ci załatwić robotę w stoczni remontowej. Potrzebują akurat
malarzy-konserwatorów. Z nadgodzinami można nieźle dorobić.
– Malowanie statków. A ile? – odpowiada syn marnotrawny.
– A trzy tysiące sześćset. Pasuje ci?
– Trzydzieści dolarów.
– A co ty myślisz? I nie trzeba mieć żadnych kwalifikacji!
– To po ilu latach odkładania mógłbym se kupić mieszkanie? Po dwudziestu? Trzydziestu?
Nie dalej jak wczoraj przeprowadziłem wywiad z top liderką Natalią Ryńską. Byłem w jej pięknym, nowiutkim domu. Meble jej cały czas zwożą. Natalia jeszcze trzy lata temu pracowała na etacie w jednym z banków. Dlaczego o tym piszę? Otóż matematyka nie kłamie. Gdyby dziewczyna nie zdecydowała się trzy lata temu postawić wszystko na jedną kartę, zainicjować działalność gospodarczą i współpracować z porządną firmą MLM, na dom musiałaby harować niczym wół, jakieś 27 lat. Oczywiście przy założeniu, że odkładałaby co miesiąc całą swoją pensję. Ile zainwestowała w nowy biznes? Tylko siebie. Swój czas, energię i potencjał. Nie liczyła na premiera. Sprzedawała kosmetyki i spokojnie budowała biznes MLM. Co ciekawe, takich Natalii przez 6 lat poznałem tysiące. A pseudo-specjaliści i fachowcy wmawiają nam, że marketing sieciowy to oszustwo, sekta, że w tym systemie nikt nie zarabia.
Wszystkim pracownikom etatowym życzę szampańskiej zabawy sylwestrowej. Wszak jest co świętować! 40 zeta na ziemi nie leży. A swoją drogą tak się zastanawiam… Dlaczego jasnowidz Krzysztof Jackowski założył działalność gospodarczą „usługi paranormalne”? Przecież z zawodu jest tokarzem? Ominie go ta podwyżka! Przedsiębiorczość nie popłaca.
Dla tych co twierdzą że MLM jest sektą –
Kiedyś byłem nikim , moje zarobki w pracy były śmiechu warte ,
i tak było do 2011 r .
pewnego dnia spotkałem się z biznesem jakim jest MLM, po pewnym czasie wpisałem się do FM group,
będąc w tym biznesie to fakt że nie zarobisz kasy , ale to tylko dlatego że sami tego chcecie, wchodząc do MLM trzeba wykorzystać tajemnice umysłu, a osiągniesz to co nieosiągalne.
Zaprosiłem swojego przyjaciela do fm group , był w większej biedzie niż ja
a dziś cieszy się karzdym dniem bo ja jako sponsor dałem mu wiedzę i wyjawiłem tajemnicę której użył w życiu ,po 3 tygodniach jego zarobki wzrosły do 3000 zł .
Poznałem kobietę co jej koleżanka wciągła ją do MLM 3 lata temu
nie dała jej informacji i wiedzy , na początku zarabiała 300 zł prowizji, a w obecnej chwili nie ma z tego zarobku żadnego , kiedy zostałem zaproszony do jej domu, wydawało się że jest mądrą kobietą ale niestety okazało się że kompletnie nie rozumie tego biznesu , twierdziła że wie o tym że sponsor pracuje na nią, a skoro sponsor nie zarobia to ona też nie ma kasy , spytałem co przez to romumiesz ?
wszedła na swoje konto w fm group i pokazała aktualną strukturę i mówi
– zobacz Stasiu , tu są dane moje i pisze 1 a prowizji mam 0,01zł.
– ja mówię jeżeli pisze 1 to znaczy że jesteś sama w tej strukturze .
– ona pyta . ale czemu ja nie mam pieniędzy na koncie bo mi się wydaje że skoro sponsor nie zarabia to ja też nie .
-ja pytam , a w jaki sposób ty to rozumiesz ?
– ona odparła . Bo jeżeli sponsor nie ma zysku to ona też nie i czemu nie widać sponsora , mi się wydaje że nie ma już nikogo nademną.
– ja – Mówię jej , słuchaj twój sponsor jeżeli zrezygnował to automatycznie jesteś przeniesiona do sponsora twojego sponsora, a po drugie jeżeli ptój sponsor wypracuje sobie 10.000 zł to czemu myślisz że część pieniędzy miała by iść do Ciebie ?
– ona stwierdziła że tak się dowiedziała że sponsor pracuje na nią .
– ja mówię , słuchaj skoro nie dostałaś szkoleń od sponsora i dokładnej informacji to znaczy że twój sponsor chciał normalnie abyś to ty pracowała na niego , gdyby chciał ci pomóc to po tych trzech latach miała byś ogromny dom i piękną przyszłość, jedyne rozwiązanie to poszukaj sponsora co da tobie wszystkie informacjie i zmień sponsora bo ja widzę że ty nie masz pojęcia o tym biznesie .
Sami widzicie , morał z tego taki że sami sobie to komplikujecie ,
robicie coś czego nie chcecie ,
ja i mój przyjaciel – zdobyliśmy swój sukces
a kobieta którą opisuję – sama skazała się na porażkę
oczywiście ma szansę się podnieść ale musi tego zapragnąć.
Tym co moają pojęcie i pomoc od sponsora odnaszą sukcesy.
Natomiast ci co zostali zasponsorowani i skazali się na porażkę
opowiadają o sektach .
A to tylko dlatego że nie poznali potęgi tego biznesu,
i swą swiadomą myśl skupili na negatywnym impulsie.
” Magia życia nigdy nie zblednie,
dla tych którzy nie przestają wierzyć ”
Pozdrawiają
grupa GOLD SUKCES 🙂
Gdyby MLM, Metodę Silvy i temu podobne rzeczy zaliczyć do sekt, to pewnie byłabym już w 4 albo 5. Za potwierdzenie skuteczności zmiany stylu życia, a przecież tak naprawdę o to tu chodzi, niech świadczy fakt, że w USA 60% sprzedaży inernetowej to MLM, w Niemczech to 40%, a w Polsce 1-3%. Zobaczcie jakie mamy pole do popisu. Najważniejsze to słuchanie osób,które już zarabiają. Nie pójdziesz do piekarza i nie zapytasz się przecież, czy pomoże Ci postawić płot. Chyba logiczne, że należy korzystać z doświadczenia innych w tej dziedzinie, a nie etatowców, którzy mają klapki na oczach. Co może powiedzić Ci człowiek, który nie ma pojęcia, że można zarobić inaczej? NIC!!!!! Więc nie załamujcie się. Mam 45 lat i to moje dziecko pokazało mi , że mogę mieć marzenia. póki marzysz, to żyjesz. Przede mną jeszcze długa droga, ale pracuję nad sobą.
Kiedyś także myślałem, że MLM to oszustwo a jednak zmieniłem zdanie. Moje pojęcie na temat tego sposobu zarabiania było mgliste wierzyłem że to piramida i ci u góry zarabiają a reszta maluczkich na nich pracuje. Dzisiaj zarabiam więcej od człowieka który mnie zapisał (sponsora) do biznesu i więcej od człowieka który zapisał mojego sponsora.
Poczucie humoru do mnie trafia. Piękny tekst 🙂