Obiecałem szanownej małżonce, że w okresie świątecznym nie zbliżę się do komputera na odległość mniejszą niż 10 metrów. Skłamałem. Jednak internet uzależnia mocniej niż tytoń, kofeina i seks razem wzięte. Ale nie ma tego złego, co by… Otóż udało mi się odgrzebać archiwalne programy interwencyjne z moim skromnym udziałem.
Pozwolę sobie więc na odrobinę lansu, bo rzecz o ważnych sprawach jest dla całej branży. Przed świętami zarzucono mi na jednym z portali społecznościowych, że „Network Magazyn” jest sprzedajną laurką dla sektora MLM. Prym prowadzi w tym pewien pan Stan Kulski czyli po prostu Stasio, przyjaciel znanego już kombinatora i docenta polonistyki, światowej sławy językoznawcy – Petera czyli Piotrusia Calki. Stasiu jest przedstawicielem sektora biznesu tradycyjnego (przynajmniej za takiego się podaje w swoim profilu) i zagorzałym przeciwnikiem network marketingu. Według niego, kiedy napiszę artykuł o tym, że coś ciekawego i motywującego dla przedsiębiorczości wydarzy się w polskim marketingu sieciowym, to znaczy, że wziąłem za to kasę.
W dodatku muszę być pismakiem o nietuzinkowo niskim poziomie inteligencji, skoro w „Network Magazynie” pojawiają się również teksty piętnujące nierzetelne i nieuczciwe firmy oraz ich dystrybutorów. Przecież, kiedy ktoś coś narozrabia, to zamiast zaraz o tym trąbić, mógłbym, zażądać jakiejś walizeczki z kasą tudzież przelewu na anonimowe, kajmańskie konto. Cóż. Tak już się składa, że o MLM najczęściej wypowiadają się maniacy pieniactwa internetowego typu Stasiu, choć nie mają w tym zakresie jakiejkolwiek wiedzy. Równie często dyskutują o moim łapówkarstwie Ci, którzy mają ciśnienie na szkło, ale dobrze wiedzą, że w „Network Magazynie” nigdy nic się o nich nie ukaże. No i na temat samego pisma najczęściej krytycznie wypowiadają się maniacy pieniactwa internetowego typu Stasiu, czyli tacy, którzy ani jednej strony tej gazety nigdy na biedne gały nie widziały. To jest ciekawe.
Ale do rzeczy. O tym, że sam magazyn od 6 lat stara się oddzielać ziarna od plew i wyrywać chwasty, dobrze wiedzą jego wszyscy Czytelnicy. Jednak po pomówieniach Stasia przypomniałem sobie, że są na to również dokumenty telewizyjne. Udało mi się je odgrzebać i wstawić dzisiaj na bloga do działu „wywiady” (TUTAJ). Pierwszy to program Celownik (TVP 1), a drugi Interwencja (Polsat), które dotyczą działającej w systemie MLM firmy Euro-Finanz.
Będę się starał na bieżąco zamieszczać tam wszelkie tego typu materiały, co by nie zaginęły naszym dziatkom. Ostatnio, przy pracy nad „Almanachem MLM” przeprowadziłem wiele nowych wywiadów z TOP Liderami z Klubu TOP Liderów MLM, nagrywałem kamerą i także je tam niebawem zamieszczę. Jak tylko nauczę się obrabiać nagrania wideo : )
Widzę, że traktujesz Stasieńka w kategorii hobby, ja też pierwsze co rano muszę zrobić to zerknąć na to co Stasieniek wysmyczył 😉 ciekawego na gl ;))
Oj tak, bez nich każdy dzień byłby smutny. Najgorsze co by mogli zrobić, to przestać pisać na gl : )
Staś wymaga „interwencji” a Całka jest na „celowniku” 🙂
Jak Cie znam nauczysz się prędko i ukażą się już wkrótce:)
Maćku też za nimi tęsknie 🙂 jakos dziwnie cicho na gl .. Petera nawet „trojan ” nie ruszył :-)) co do Euro – Finanz .. brak słów .. Maćku czekamy na wiecej reportaży :-))więcej pozytywnych oczywiście hihiih
Cięty jezyk jak zwykle. Od czasu do czasu pozwolę sobie spojrzeć na wasze dyskusje ze szanownymi panami Calka i Kulkskim.
Jakiś czas temu obiecałem sobie, że nie będę się wdawał w polemiki z ludźmi tego pokroju, gdyż szkoda na to mojej energii, a po drugie nic to nie wnosi do mojego biznesu. Czasem wręcz przeciwnie.
Nie potrafię jeszcze w pełni kontrolować emocjii.
Co do firmy Euro-Finanz, metody rekrutacji przypominają mi firmę, dla której pracowałem pewien czas temu. Była to firma również z sektora Sprzedaży Bezpośredniej i NM. Jednak nikt mi nie kazał płacić 300zł za szkolenie.
Smutno mi, gdy wciąż okazuje się, że w naszej branży istnieją firmy, które działają w sposób nierzetelny i nieuczciwy, przez co najwięcej cierpi konsumet oraz my – ludzie chcący prowadzić swoje interesy zgodnie z prawem i etyką.
Niestety Łukaszu takie firmy będą na pewno powstawały. Jak w każdym biznesie. Najważniejsze to pilnować, informować i w miarę możliwości wyrywać.