Raczej poważny wpis się szykuje. Może być kontrowersyjnie nieco. Pewnie znów armia zwolenników dwunastu łatwych biznesów, gdzie nic nie trzeba robić, a pieniądze lecą z nieba prosto w kieszeń, uszykuje mi piękny szafot. Albo tym razem wynajmą jakiegoś znawcę Voo Doo, który ulepi z chleba malutką laleczkę Maciejewską i szpileczka, szpileczka, szpileczka…
Ale bloga prowadzę nie po to, żeby emanować wykwintnymi laurkami lecz, żeby zadawać trudne pytania niekiedy, oddzielać ziarna od plew, a czasem dać konkretną wskazówkę. Zatem ręka do góry, kto z Was działa w kilku networkach jednocześnie! Nikt? Bajerować, to możecie las, ale nie nas. Oczy i uszy mam na swoim miejscu i wiem, co w networkowej trawie piszczy.
Oczywiście nikomu nie mogę zabronić prowadzenia „działań wojennych” na kilku frontach. Ale mam dla Was smutną wiadomość: jeśli nie zdecydujecie się na jedną, porządną firmę, to nigdy nie odniesiecie w MLM sukcesu. Będziecie dorabiać tu i tam. Ale czy o to chodzi w biznesie? Czy w ten sposób realizuje się marzenia swoje i swojej rodziny? Wątpię.
Film na czasie, bo na portalu społecznościowym dla branży DS/MLM – Suportio.pl rozgorzała niedawno dyskusja w temacie współpracy z kilkoma firmami, związanego z tym faktem przewerbowywania oraz rzetelności i etyki w biznesie. Materiał dokładnie sprzed roku, ale w network marketingu zawsze będzie aktualny. Oto moje spostrzeżenia i osobiste zdanie:
Podziękowania dla generała Wajszczaka, bez którego raczej nie dałbym sobie rady : )
Ciągle na czasie 🙂
Zdążyłem schudnąć od tego czasu kiedy to nagraliśmy 30kg a film ciągle na czasie ;)))
Lata temu, mój lider Zbigniew Rek bardzo trafnie porównywał działalność w wielu networkach jednocześnie do małżeństwa. „Spróbuj przekonać swoją żonę do Twojej wierności małżeńskiej, gdy tylko we wtorki ją zdradzasz. Jesteś wierny przecież w 90%”. Tak samo jest w MLM – albo jedna firma i możesz liczyć na sukces, albo kilka firm i sukces jest niemożliwy.
I o to właśnie chodzi.
Bombowy kabaret żeście odstawili.
Największe oklaski były pewnie od tych, którzy sami robili po pięć MLM-ów na raz.
Najważniejsze to umieć śmiać się z własnych błędów.
Super. 😉
Działanie w kilku networkach uważam za podcinanie gałęzi na której się siedzi,znaczy to że nie wierzysz w osiągnięcie sukcesu w firmie z którą podjąłeś współpracę,a osoby z twojego zespołu to widzą,przestajesz być wiarygodnym.
Kiedyś dawno, dawno temu….. w odległej galaktyce. No dobra. Wiele osób to zapewne zna i pamięta, ale tutaj nie chodzi o bajki lecz o konkrety.
Kilka MLM-ów. To nie biznes tradycyjny. Tutaj obowiązują inne prawa. To nie biznes produktów, czy usług – to biznes z LUDŹMI i LUDZI.
Zawsze mówię, że w mlm – ie jesteś jak kierowcą. Auto ma 5 osób (razem z tobą), a masz 5 samochodów pełnych ludzi i tylko Ty masz uprawnienia do kierowania. Ciekawe jak jednocześnie wyruszyć 5 samochodami na trasie Sopot – Zakopane. Hm…. Tak widzę to w galaktyce pełnej gwiazd – tych emelemowych oczywiście.