Szanowni Czytelnicy, Potencjalni Reklamodawcy. Jeśli działacie niezgodnie z prawem, nieetycznie a nawet nierzetelnie, nie macie szans kupić reklamy w „Network Magazynie”. Od 9 już lat zwracamy na to uwagę szczególną, gdyż „Network Magazyn” to jedyne w Polsce, niezależne czasopismo dla branży sprzedaży bezpośredniej i marketingu sieciowego. Pismo jest poważaną i opiniotwórczą platformą informacyjną oraz ekskluzywnym narzędziem edukacyjnym, niezbędnym do pracy każdemu menedżerowi działającemu w segmencie DS/MLM.
Od 2004 roku zespół redakcyjny periodyku konsekwentnie realizuje obrane cele i zadania, do których należą:
• rzetelne informowanie i edukowanie społeczeństwa na temat poruszanych zagadnień,
• promowanie prawdziwego wizerunku sprzedaży bezpośredniej i marketingu sieciowego,
• poprzez zbudowanie szacunku do tego biznesu – promowanie przedsiębiorczości i przeciwdziałanie bezrobociu,
• promowanie etyki i filantropii w biznesie.
Jak to robimy?
• poprzez merytoryczne i rzetelne publikacje,
• niezależność,
• opiniotwórczość,
• fachowe wsparcie poważnych instytucji i specjalistów różnych dziedzin nauki oraz segmentów biznesu.
Dlatego postanowiłem dzisiaj wyjaśnić kilka niezmiernie ważnych kwestii, związanych z publikowaniem w „Network Magazynie” płatnych reklam. Od momentu, kiedy zawrzało w internecie o zainicjowaniu przez ekipę „Władcy Pierścienia” nowego projektu, który, aż dziw bierze, że jeszcze nie zatrząsł światem sportu (polscy piłkarze trenują 5 godzin dziennie i nie wytrzymują na stojąco do pierwszej połowy meczu, a tu po 7 minutach treningu na dobę przez 3 dni w tygodniu zapewne byliby mistrzami świata) – notabene bezpodstawnie promowanego jako biznes MLM, otrzymujemy więcej niż dotychczas ofert reklamowych. Wiadomo, zarejestrowali się tam ludzie, wystartować trzeba, a wszytko opiera się na pozyskiwaniu nowych osób do współpracy. Muszę więc w tym miejscu wszystkim wyjaśnić, że dla naszej redakcji kasa nie gra roli priorytetowej i nie każde zlecenia są z zamkniętymi oczami przyjmowane do publikacji (drukowanej i internetowej).
Dlaczego? Żeby wszystko zobrazować łatwo i klarownie, zamieszczam przykład rozmowy z naszym potencjalnym, niedoszłym zleceniodawcą, któremu niestety musieliśmy odmówić przyjęcia publikacji płatnej reklamy. Wszystko miało miejsce 17 kwietnia 2012 roku za pomocą poczty elektronicznej:
Pan Jacek: Witaj! Mam pytanie. Firma X z USA (usługi hostingowe i marketingowe), której pomagałem ostatnio wejść na rynek, chciałaby wykupić na stronie Network Magazynu reklamę na tydzień lub dwa – mogą zapłacić z góry. Czy możesz zaoferować mi jakieś przystępne warunki? Będę wdzięczny za szybką odpowiedź. Pozdrawiam.
Maciej Maciejewski: Cześć Jacku, z pewnych wiadomych nam obu względów, na temat których między innymi doszło ostatnio między nami do kilku ostrych dyskusji, najpierw musimy zobaczyć reklamę i podjąć decyzję, czy możemy ją opublikować. Nie chciałbym wyskakiwać od tyłu, z ceną, a potem np. odmówić publikacji. Bardzo proszę najpierw przesłać projekt reklamy.
Pan Jacek: Nie mam jeszcze banerów, to było wstępne zapytanie. Jak otrzymam materiały z USA to prześlę ci do wglądu. Poza tym każdy portal ma inną specyfikację, np. dla Goldenline będą robione zupełnie inne materiały, więc muszę wstępnie wiedzieć czy zamawiać pod twój czy nie. Ale ok, rozumiem twoją pozycję.
Maciej Maciejewski: Ciśnienia nie mamy. Raczej brakuje nam miejsca na portalu, żeby pomieścić reklamy, które zlecają nam ostatnio koncerny. Więc jeśli będziesz miał gotową reklamę i powiesz, które miejsce na naszej stronie Cię interesuje, podasz czas emisji, redakcja NM oceni ją pozytywnie, wtedy będę mógł ustalić cenę.
Pan Jacek: Tu jest pierwszy wstępny baner do przygotowywanej kampanii: (w tym miejscu adres www do przygotowanej kreacji – przyp. MM). Przypuszczalnie będzie kilka wersji do przetestowania konwersji CTR. Proszę o podanie oferowanych kosztów przy reklamie na tydzień i miesiąc + statystyki uu na dzień. Pozdrawiam.
Maciej Maciejewski: Do jakiej strony miałby przenosić ten baner?
Pan Jacek: Strona docelowa z baneru jeszcze nie jest gotowa – jest w budowie, ale będzie to strona firmy X z ofertą pobrania darmowego filmu video na temat korzystania z metod online w budowaniu MLM (webinary, listy, etc.). Po pobraniu filmu osoby zainteresowane będą przekierowywane na stronę firmową: (w tym miejscu adres docelowy www – przyp. MM).
Maciej Maciejewski: Link nie działa. Napisz jak będzie gotowa strona, na którą ma odsyłać ten baner reklamowy. To mnie interesuje.
Pan Jacek: Działa, działa. Tylko błąd w adresie zrobiłem. Ale biorę twoją nieufność za niechęć do przyjęcia zlecenia, więc dzięki za poświęcony czas. Negocjuję obecnie z Goldenline i kilkoma innymi portalami – nikt nie zadaje takich pytań, jak ty.
Maciej Maciejewski: Rozumiem, ale nie dziwię się. Właściciel Goldenline z pewnością nie dostaje na Ciebie skarg, bo nie zajmuje się branżą MLM. O ile wie, co to jest. Nasza redakcja musi uważać. My chcemy być konsekwentni. Skoro nie podobają nam się Twoje pewne działania i zachowania, mówimy o tym głośno, to nie możemy jednocześnie przyjmować od Ciebie reklam i brać pieniędzy. To byłaby hipokryzja. Poza tym, promujesz swoją twarzą przedsięwzięcie Ranking MLM, które działa na szkodę całego sektora DS i MLM. My nie przyjmujemy reklam i pieniędzy od żadnej osoby i firmy, która wspiera ten projekt. Konsekwencja przede wszystkim. Życzę powodzenia.
PS. Jak wiadomo, żadna redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treści w przyjętych do druku, publikowanych reklamach. Jednak my wychodzimy z założenia, że w trosce o reputację i tak już nadwątlonego wizerunku branży, trzeba trzymać rękę na pulsie. Dlatego, drodzy, potencjalni reklamodawcy „Network Magazynu” – każda złotówka wydana na reklamę w naszym magazynie zwróci się Wam tysiąckrotnie! Ale, jeśli działacie niezgodnie z obowiązującym prawem, nierzetelnie lub nieetycznie, będziecie musieli zadowolić się reklamą w jakimś brukowcu, który na klatę przyjmuje wszystko, bo przecież żaden grosz nie śmierdzi. Nam do desperacji daleko. Bardzo daleko.
Z poważaniem
Maciej Maciejewski
redaktor naczelny
„Network Magazyn”
Tak trzymać,bo inaczej to….ech
Wartości są wazniejsze od pieniędzy, zwłaszcza tych szybkich.
Nie tylko dlatego, ze w dłuższej perspektywie zapewniają większe pieniądze.
Równiez dlatego, że przyjemniej jest oglądać w lustrze gościa, jak naciągacza.
Tak Mieczysław. Jeśli człowiek nie rozumie, że w życiu są wartości ważniejsze od pieniędzy to znaczy, że niczego nie zrozumiał. Taki człowiek to zwykły gówniarz, który nie dorósł do niczego. Ani do robienia biznesu, ani do płodzenia dzieci i zaopiekowania się rodziną. Że o napiciu się z takim dobrej, zimnej wódki… nie wspomnę.
Nie ma lipy. Hipokryzja? To jest hipokryzja: „Ranking MLM: Czyżby ktoś próbował Pana nakłonić do zakupu reklamy w bardziej tradycyjnej formie, na przykład w magazynie branżowym? J.D.: Nie (śmiech). Każda złotówka wydana na reklamę w konkurencyjnym do waszego magazynie byłaby wyrzucona w błoto.”
Powiedzieć coś takiego wiedząc, że NM nie przyjął kilka miesięcy wcześniej reklamy od niego. Kinol rośnie jak Piniokiu.
Coś pamięć szwankuje 🙂
Świetny przykład strategii marketingowej wielbłąda, którą doskonale kiedyś opisał u siebie na blogu Piotr Wajszczak. Im bardziej ktoś nie chce nam powiedziec czegoś, tym bardziej chcemy się tego dowiedzic/tym bardziej staje się to podejrzane 🙂
Brawo panie Macieju tak trzymać